tofcipymc.prv.pl
Siedzi góral na kamieniu i myśli.
Podchodzi turysta i pyta:
- Co tak myślicie?
- Waham się.
- Czemu się wahacie?
- Wczoraj z żoną byliśmy na weselu. Mnie pobili, a żonę zgwałcili.
- No i?
- Dzisiaj zaprosili nas na poprawiny. Żona idzie, a ja się waham.
Jedzie Baca furmanką. Zatrzymuje
go patrol policyjny.
- Dzień dobry, poproszę kartę pojazdu i uprawnienia do prowadzenia
furmanki... Oooo widzę, że Baca spożywa alkohol w pojeździe?
- Eeee, nieee, Panie władzo, nie spożywam.
- Taaaak, a ta butelka to co? Przecież to alkohol!
- Taaa, nieee, to nie alkohol, to sok z banana!
- Taaak, jasne, daj no Baco, sprawdzimy.
Policjant popija, smakuje i mówi:
- No Baco, rzeczywiście to nie alkohol! Dokumenty ok, więc szerokiej drogi życzę.
Na to Baca:
- Noooooo, wio banan!
Egzaltowana turystka mówi do bacy:
- Ależ pan musi być szczęśliwy... patrzy pan na zaślubiny górskich szczytów
z obłokami, widuje pan zachodzące słońce wypijające czar niknącego
tajemniczego dnia...
- Oj widywałem ja, widywałem - przerywa baca - ale już teraz nie piję.
Turysta w Zakopanem wchodzi do
baru, siada przy barze i pyta:
- Barman, co polecisz do picia?
Barman na to:
- Ano, panocku drink "Góra cy"!
Turysta:
- Jak to "Góra cy"?!
Barman:
- Widzicie, bierzemy sklanecke wina... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka.
Poźniej bierzemy sklanecke piwa... no dwie... góra cy i wlewamy do tego samego
garnka. Następnie sklanecke wódecki... dwie... no góra cy i wlewamy to do
tego samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku... no dwie... góra
cy i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i miesając gzejemy cas jakiś.
Poźniej nalewamy i pijemy sklanecke... dwie... no góra cy. Po wypiciu
wstajemy... robimy krocek... dwa... no góra cy!